poniedziałek, 4 lipca 2016

Before & after II




Cześć ! Minęło sporo czasu odkąd wrzuciłam swój pierwszy wpis przed i po, trochę się zmieniło
w tym jak przerabiam zdjęcia. Główną "nowością" jest całkowite przejście z formatu jpg na raw, teraz nie wyobrażam sobie pracy bez rawów, dzięki którym mogę wyciągnąć 100% ze zdjęć i uratować niejedno z nich :) Pierwsze 5 zdjęć, pochodzi z sesji, w których ujęcia zapisywałam tylko w formacie jpg, kolejne już w rawach. Myślę, że różnica jest znacząca :) Ciekawa jestem czy oprócz zmian kolorów, podciągnięcia kontrastu itp. znajdziecie inne manipulacje :D

Zdjęcia zostały wykonane Canonem 700d + obiektyw 50mm 1.8 stm
Program, w którym przerabiam to Photoshop CS6
*przed - to surowe pliki prosto z aparatu, 
  po-  wywołane zdjęcia raw + przeróbka


*  *  * 






























11 komentarzy:

  1. RAWy nie raz uratowały mi zdjęcia,więc w pełni rozumiem twój zachwyt :) Zdjęcia piękne i bardzo naturalne,podoba mi się ta nieprzesadzona obróbka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie można nie raz wyjść dzięki nim z opresji:)
      Zawsze staram się nie przesadzić, dzięki ! :*

      Usuń
  2. Widać postępy. :) Lubię Twój delikatny sposób obróbki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, najbardziej cieszą mnie takie opinie, odnośnie rozwoju :))

      Usuń
  3. Wow, świetne zdjęcia i ładna obróbka :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękne zdjęcia i pięknie obrobione! Sama też od jakiegoś czasu robię w rawach i najbardziej podoba mi się to, że da się usunąć wszystkie przepalenia, wydobyć obiekty z tła, i to że biały na zdjęciach jest kolorem, a nie przepaloną plamą bez konturów :D widać to także u Ciebie w obróbce :)

    OdpowiedzUsuń
  5. oooo ! też mam canona 700d :D jak fajnie mieć "w rodzinie" taką osobę :) zdjęcia bardzo fajnie obrabiasz :)
    zapraszam do siebie :)
    https://www.paluszkiewiczphotography.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. piękne zdjecia!

    by-klaudiaa.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Dobra, nie za mocna obróbka, podoba mi się!

    OdpowiedzUsuń