Mroźne, zimowe dni nie ustają, za oknem drzewa drżą pod wpływem zimnego powietrza, a ziemia pozostaje nadal otulona białym puchem. Taka pogoda nie zachęca do wyginania się przed obiektywem bez ciepłej czapki i ulubionego, grubego szalika, dlatego razem z Kasią postanowiłyśmy wykorzystać po raz kolejny potencjał mojego domowego studio, tym razem w zupełnie innej osłonie niż podczas sesji z motywem świateł. Co nas zainspirowało do wykonania tych zdjęć, w jaki sposób się przygotowałyśmy?
Fotografia czarno-biała, czyli o ponadczasowej klasyce
Zdjęcia w odcieniach czerni i bieli zawdzięczają swój niepowtarzalny charakter między innymi dzięki pewnej dozie tajemnicy skrytej w monochromatycznej kolorystyce. Nasza uwaga koncentruje się zdecydowanie mocniej na temacie zdjęcia oraz emocjach. W ostatnim czasie nieco rzadziej sięgałam po tę formę fotografii, dlatego też uznałam, że tym razem to będzie nasz motyw przewodni.
Nawiązując do aury jaka panowała tego dnia, postanowiłyśmy wykorzystać w stylizacji swetry o grubym splocie. Całość została dopełniona delikatnym, lekko rozświetlonym makijażem, natomiast włosy pozostały naturalnie rozpuszczone.
Studio w domowym zaciszu
Przygotowanie przestrzeni, w której można wykonać domową sesję nie stanowi wielkiego wyzwania o ile dysponujemy niemałą, pustą ścianą, najlepiej w kolorze białym. Oprócz tła ogromną rolę odgrywa światło, które w sposób znaczący determinuje finalny efekt. Niestety tego dnia niebo spowijała gęsta warstwa chmur przez co naturalne oświetlenie zostało znacząco ograniczone. Wydawałoby się, że w takich warunkach będzie trudno wykonać zadowalające ujęcia, tymczasem nic bardziej mylnego! To idealne okoliczności na stworzenie przytłumionego, przygaszonego efektu, który świetnie komponuje się z biało-czarną kolorystyką.
W ramach bonusu przesyłam również zdjęcia z zachowanymi kolorami. Które ze zdjęć bardziej przypadły Wam do gustu? :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz